poniedziałek, 9 września 2013

1. Wołać o pomoc niebios, prosić o wsparcie to nie byłoby w moim stylu.




   Słodki Jezu, nie wiem po raz który czytam ten artykuł, ale nadal nie mogę w niego uwierzyć. ON u NAS.  Co z tego, że jestem dorosłą kobietą? Chyba mam prawo mieć swojego ulubionego siatkarza ever, prawda? Dobrze, to brzmi nieco fanatycznie i hotkarsko, przyznaję, jednak jestem pewna, że nie tylko ja tak zareagowałam.

  -Nie uwierzysz, jakie ciacho będzie grało w Jastrzębiu! – Amelia od wejścia rzuca zupełnie nieinteresującymi mnie wiadomościami. Po cholerę mi Jastrzębie, skoro mój Tosiek przyjeżdża? Przechodzę do salonu nie bardzo słuchając paplaniny Amelii. – On się nazywa jakoś Hłasko, czy Piasko albo Jaśko…
Co kurwa?
-A skąd on przychodzi? – pytam, sięgając po szklankę z sokiem.
-On z Włoch, to Polak z pochodzenia, ale mieszkał we Włoszech – odpowiada.
-On się Łasko nazywa – mruczę z zażenowaniem.
-Tak tak, Łasko! – ekscytuje się Am. – To miałam na myśli!
Nie wątpię. Ona mi w tym sezonie tyle siary narobi…
-A co z Kubą?
-Na razie jest fajnie, więc niech tak zostanie.  Poza tym, do Jastrzębskiego przychodzą też Kochankowie Nocy Letniej.
-I co, też się będą miziać?
-Zapewne. Wiesz, w Jastrzębskim szukają czirliderek…
-Chcesz iść?
Błagam nie, nie idź, nie idź…
-Jutro jest casting. Pójdziesz ze mną, prawda?
-A mogę nie iść?
-Nie.
-Sama sobie odpowiedziałaś. Na którą to jest?
-14, na hali.
-I jak ten casting wygląda?
-No wiesz, masz muzykę i tańczysz.
A ja głupia myślałam, że trzeba być akrobatą, bo inaczej nie wpuszczą cię do środka!
-Tańczysz to co chcesz i do czego chcesz?
-No.
-I do czego ty tańczysz?
-Kochanie, do Hey nie zatańczę.
No co ty nie powiesz?
-To co masz?
-Wiesz, to give me everything tonight, kojarzysz?
-Ta. W sumie, do takich rzeczy będziesz kręciła tyłkiem i wymachiwała pomponami, musisz się przyzwyczajać. Tylko powiedz mi, dlaczego nie u nas?
-Bo tam jest nabór, to po pierwsze. Po drugie, to pomoże mi poznać się z… z…
-Łasko.
-No właśnie.
Boże. Nie mam słów.
-A jak się zainteresuje tobą ktoś inny, na przykład taki Bartman?
-Co za problem, wykorzystam go do poznania się z Łasko. Kto wie, może uda mi się zapoznać ciebie z Antoninem? Bo słyszałaś, że on przychodzi do ZAKSY z Samicą?
Wait, wait, wait. Chciałam Antośka, nie Umarlaczka.
-Trup to do kompletu?
-Raczej. I ich kompan, Pierrot, tyle że on do Kielc.  W tym sezonie naprawdę będzie na  co popatrzeć.
-No, dobra siatkówka się szykuje…
-Kochanie, przystojna przede wszystkim, PRZY-STOJ-NA.
Uśmiech Amelii mówi wprost, jak postawiła sobie cel. Jeśli będzie tą czirliderką, to według wszelkich  fanfiction szansę na wyrwanie siatkarzyka istnieją. Problem tkwi w tym, że nie interesują ją ‘prości’ panowie, tylko ci nieosiągalni. We wszelkich opowiadaniach siatkarskich cycate pomponiary są wredne, fałszywe, przebiegłe, głupiutkie i nie są brane na poważnie. Amelia jest na całe szczęście wyłącznie głupiutka. I naiwna. I łatwowierna.  Patrząc na wybranki naszych siatkarzy to nie grzeszą urodą. Amelia jest całkiem ładna,  chociaż przypomina mi tą… i oj, do tej też jest podobna… Nieważne, ją polscy niezbyt interesują. Przynajmniej o to mogę być spokojna.

  W życiu bym nie przypuszczała, że jest takie zainteresowanie pomponami wśród tancerek. Serio, oczekiwałam jakiejś garstki, a tu ze trzydzieści ich przylazło. Są szczupłe/kościotrupowato chude, mają długie, błyszczące włosy  i tonę makijażu. Myślałam, że to tylko stereotyp wykreowany w amerykańskich serialach, gdzie one rządzą razem z gwiazdami szkolnej drużyny sportowej.  Widać, ten stereotyp nieźle się przyjął…  Mam nadzieję, że Amelia pokaże im ich miejsce. Ona jest bardzo, BARDZO dobra. Dorzucając jej charakter, w drużynie prawdopodobnie będzie najbardziej obgadywana. Cóż, wątpię, że zwróci na którąś z nich uwagę.
-Boję się – łapie mnie niespodziewanie za rękę. – Spójrz sama, jak one wyglądają a jak ja. Wyglądam niczym zmutowana Japonka z Mongołką, do tego jestem niska…
-Amelia, jesteś najlepsza.
To podziałało, prawda? 
-Naprawdę w to wierzysz? Kocham cię – przytula się do mnie mocno. Czyli aż tak źle pocieszanie mi nie idzie…
-Ja też cię kocham, dasz czadu – uśmiecham się. Bo da. Czekamy spokojnie na kolej Amelii i chyba ja zaczynam się tym bardziej stresować niż ona. Wreszcie wywołują ją na salę.
-Chodź ze mną, błagam! – tradycyjnie kiedy jest zdenerwowana tak dziwnie piszczy, jakby miała za sekundę się rozpłakać. Idę z nią, opieram się o ścianę i unoszę kciuk w górę dodając jej otuchy. Z każdą kolejną chwilą Amelia rozkręca się na dobre pokazując maximum swoich możliwości. Jest niemożliwie dobra i nie ma sposobu, by jej nie wzięli. Ona sama robi lepsze show niż moje ‘ukochane’ czirli z Politechniki razem wzięte. I do tego nie przypomina striptizerki. Uśmiechnięta kończy występ, zabiera rzeczy i razem wychodzimy do samochodu.
-Mam to jak w banku – mówi zadowolona.
-Masz – przytakuję. – Obyś się im nie dała.
-Ja? Przestań. Zobacz, co się jeszcze będzie działo.
Chyba nie chcę wiedzieć.

  Zapiekanka się zrobiła, wino schłodzone a kawalera nie ma. Powinien być jakieś dwadzieścia minut temu, dzwoniąc słyszę ‘Kotku, przecież żyję, zaraz będę!’. Oczywiście. Widzi się ze mną trzy razy w miesiącu, to i tak musi się spóźnić. Bo to koledzy go zatrzymali, bo to w firmie coś się działo z komputerem i musiał dłużej zostać. Za każdym razem, gdy jedzie do Kędzierzyna cokolwiek musi stanąć mu na przeszkodzie. Ja od zawsze jestem mniej ważna.
Przynajmniej telewizor mnie nie zawiedzie.
Dwadzieścia osób zginęło w zamachu bombowym w…
Mówiłam już, że nie lubię wiadomości? Jakieś dziewięćdziesiąt procent to same smutne i przygnębiające rzeczy. Pstryk.
‘-Którego dnia obchodzony jest Dzień Niepodległości w Polsce?
-Yyy… 15 sierpnia?’
SERIO? Ja pieprzę, kto ich wziął do telewizji? Pstryk.
‘Podpaski są dopasowane do…’
REKLAMOM MÓWIĘ STANOWCZE NIE. Zobaczmy, co na muzycznych. Pstryk.
Kiepski bit i gołe dupy. Dalej.
O, cycki i Pitbull aka ‘Zaśpiewam wam piosenkę, ale najpierw policzymy po hiszpańsku do czterech i wymienimy cztery stolice świata’. DALEJ. 
Coś, czego nie znam i mi się nie podoba. Może zobaczmy co na Sporcie? Pstryk.
No proszę, pan ‘zamiast maszynki wolę śliczne dziewczynki’.
-Gieneralnie to walczymy o najwyższe cele…
Czy ja już mówiłam, jaki masz wkurwiający akcent?  I znów się nie ogoliłeś!  Jezu, do Katowic przyniosę ci maszynkę i piankę do golenia. Obiecuję.
-…nie ważne, że miejsce w Final Eight mamy zapewnione, chcemy pokazać, że mamy potencjał i potrafimy go wykorzystać.
Cóż za mądre słowa, aż się wzruszyłam! Jeszcze wypowiedz ‘pińdźisiąt’ a będę wniebowzięta.
Dzwonek do drzwi. Bywa, kiedy indziej mnie wnieboweźmiesz. Dzisiaj niebo pokaże mi ktoś inny.


------------------------------------------------------------------------------

Proszę przyzwyczajać się do tej nietypowej dla mnie narracji. Nie wiem, po co to teraz wstawiam.

6 komentarzy:

  1. jaki śliczny szablon! narracja jest spoko, wszystko jest spoko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się wcale Ameli nie dziwię, że się napaliła na Łasko. Ja też bym dostała świra na jego widok, tylko, że ja cierpię na bezrytmowość pospolitą więc czirliderką nie zostanę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna narracja:) Ogólnie rozdział świetny, no ale to pewnie wiesz.
    Bohaterki mają całkiem niezły gust co do siatkarzy :D
    Ciekawi mnie jak będzie wyglądało spotkanie Amelii z Łasko...:o

    OdpowiedzUsuń
  4. Narracja jest dobra, nie wiem czego od niej chcesz. Ja chciałabym tylko rozwoju akcji zanim ciekawość mnie zeżre.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam, oj tam, mi się narracja bardzo podoba! Co prawda nie czytałam Twoich wcześniejszych opowiadań i nie wiem jak wyglądało to wcześniej, ale teraz jest fajowo!
    Amelia i Elena są swoimi kompletnymi przeciwieństwami, ale chyba polubiłam je obie. Widać, że potrafią żyć ze sobą nawzajem, a przy takich różnicach charakteru może być albo bardzo dobrze, albo bardzo źle :P Obie dziewczyny są zajarane siatkarzami, którzy mają się pojawić w PlusLidze no i cóż... no nie będę mówić, że ich nie rozumiem, skoro rozumiem xD A za Kędzierzyn i Zaksę masz taaaak wielkiego plusa jak od hali Azoty do najdalszego krańca Zakładów Azotowych (czyli dużego :3).
    Jeśli masz ochotę i chwilę wolnego czasu zapraszam na mojego bloga http://nie-zakochuj-sie.blogspot.com/ :) Będę wdzięczna za każde odwiedziny oraz opinię!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli, że Amelia to hotka?:p
    Jechanie po telewizji zawsze spoko:D

    OdpowiedzUsuń