sobota, 19 października 2013

3. Nie możesz być moim Zbawcą.

Naughty Naughty



    Chyba gorsze od nocnych telefonów jest nocne walenie w drzwi. Mam wrażenie, że jeśli otworzę, zostanę zamordowana, a mój morderca upozoruje samobójstwo. Z całym szacunkiem, ale zapewne jego wizja nie będzie pokrywała się z tym, co misternie ułożyłabym w głowie. Leżę pod kołdrą i próbuję wywalić Piotrka z łóżka, żeby zobaczył, kto się do nas dobija.
-Jesteś facetem! – warczę po raz kolejny.
-Ale to jest twoje mieszkanie, do tego ja jestem w samych gaciach, Elena, no idź!
-Jesteś tchórz, nie facet! Wstrętny tchórz! Dobrze, pójdę, niech mnie zamordują, ciekawe, kogo będziesz kochał!
-Dobra, leż – Piotrek szybko zakłada koszulkę i wychodzi do drzwi. Cicho wysuwam się spod kołdry i kiedy słyszę jakiś płacz, powoli skradam się na przedpokój. – Masz tą swoją morderczynię – przy Piotrku stoi ledwo trzymająca się na nogach Amelia. Jest cała czerwona od płaczu i za chwilę sądząc po jej minie znów się rozpłacze. A nie, już wyje. No tak, teraz trochę poczekam, aż dowiem się, co się stało.
-Nie przeszkadzam wam?
    To ona jednak umie mówić podczas płaczu, niesamowite! Jako prawdziwa przyjaciółka powinnam zaprzeczyć, że nie, że mój dom jest jej domem, może przychodzić kiedy chce itepe itede, ale wybudziła mnie w nocy i to prawdopodobnie jakimś durną pierdołą w stylu ‘skończył mi się czerwony lakier do paznokci’ czy ‘ubrudziłam sobie spódnicę do pracy’.
-Mów, co to za tragedia się zadziała – biorę ją do salonu. Nieco uspokoiła płacz, to dobrze. – Bo… bo… Kuba zadzwonił, że mnie zdradził i to koniec z nami…
-Przynajmniej był szczery.
     Za chwilę zwątpię w życie, przysięgam, i wypieprzę Piotrka z domu. Amelia ryczy jeszcze głośniej niż wcześniej a ten debil jeszcze się cieszy. Nie, już przestał, bo dostał ode mnie poduszką w twarz.
-Stul mordę i won mi stąd!
     Może powinnam być bardziej dla niego miła. Prawdopodobnie się obraził i nim go udobrucham minie trochę czasu. Na razie muszę zająć się Amelią. Daję jej kolejne chusteczki, zaparzam melisę na uspokojenie. To pierwszy raz, gdy ktoś zostawia Ami i to w taki sposób. Zawsze to ona kończyła związki i robiła to twarzą w twarz. Naprawdę nie wiem, co mam jej mówić, bo nigdy w takiej sytuacji nie byłam. Jak się wypłacze, to może poczuje się lepiej, choć wątpię, czy po czymś takim się da. Gdy właściwie przestaje płakać, wciskam jej w ręce jakąś moją koszulkę, by się przebrała.
-Masz wybór, śpisz z nami albo idziesz na kanapę – rzucam do Piotrka. Ten kręci głową i bierze ode mnie koc z poduszką.  Za chwilę przychodzi Amelia. Wślizguje się pod kołdrę i patrzy się dość uważnie.
-Nie powinnaś go wywalać z łóżka, bo jeszcze cię ze złości zdradzi – mówi poważnie.
-Kocham ją, więc nie zdradzę! – odkrzykuje Piotrek. Nienienienienie, fala płaczu za 3, 2, 1… No, wiedziałam. Ja go naprawdę zaraz zabiję, ukręcę łeb i zakopię gdzieś w lesie!
-Zamkniesz się wreszcie czy śpisz w samochodzie?! – warczę rozwścieczona widząc, jak śmieje się w poduszkę. Elena, jesteś cierpliwą osobą, Elena, jesteś cierpliwą osobą…
-Zacznijmy od tego, że nie ma co płakać po facecie, który nie dość, że zdradził, to zerwał w tak prostacki sposób.
   Nie wierzę. Amelia przestała płakać.
-Dziękuję!
-Proszę. I nie płacz, chcę spać.
     No dobra. Nic z tego nie rozumiem.

      Ami wraca do siebie po śniadaniu. Wygląda na podbudowaną tym jednym zdaniem, jakie powiedział Piotrek. Nawet nic nie padło o jej rozstaniu. Szykujemy się do wyjazdu do Lublina, kiedy szczęśliwa wpada do nas bez zapowiedzi.
-Jestem czirli czirli w Jaszczymbiu!
Czyli jednak odezwali się łaskawie po miesiącu czekania.
-Ale mam coś jeszcze-w ramach zemsty na Kubie umówiłam się na randkę z Bartmanem.
-To jest to ‘coś jeszcze’?
      NIE. JA SIĘ NIE ZGADZAM NA ŻADNE RANDKI Z TYM CZUBEM.
-Amelko – staram się być jak najmilsza, co jest mega trudne, bo ledwo powstrzymuję się od wybuchu złością. – Ja wiem, że czujesz się zraniona i zawiedziona i to jest zrozumiałe, jednak nie da się zrozumieć, czemu umówiłaś się z tym gamoniem!
-Przecież mówiłam, chcę wkurzyć Kubę. Zaprosiłam Bartmana do Miniatury na czwartek, bo w czwartki Kuba gra tam seta. Jak zobaczy mnie z innym może się ogarnie. Co, nie podoba ci się ten pomysł?
Nie, no coś ty, jest cudowny, genialny, idealny!
-Nie. Jest chujowy a ty durna. Pomyślałaś o konsekwencjach?
-A co ja się z nim przespałam? Elka, przestań, duchowo jestem dużą kobietką ze zwojami mózgowymi w odpowiednim miejscu.
-Chciałabym w to nie wątpić.
   Amelia marszczy nos. No bardzo mi przykro, że jest głupia i niemyśląca. Mogłaby zrobić tysiąc innych rzeczy to nie, wybrała sobie randkę z Bartmanem. Ja już wiem, że to się dobrze nie skończy.
-Jedźcie sobie dobrze – Amela rzuca urażona i zamyka z trzaskiem drzwi.
-Ile dajemy jej czasu na powrót? –pyta Piotrek. No tak, na śmierć zapomniałam o tej praktyce.
-10 sekund.
10. 9. 8. 7. 6. 5. 4. 3. 2. 1…
-Ale ja ci będę pisać raporty, dobrze? I odpisuj mi, dobrze?
-Oczywiście. Kupię popcorn i z niecierpliwością będę oczekiwać na tą istną rozrywkę. Piotruś, mieliśmy iść do kina, wcale nie musimy, za podobną cenę możemy mieć zajebistą zabawę na żywo!
-Lecz się!
-Też cię kocham!
  
   Czekanie na czwartek mnie wykańczało. Jesteśmy u rodziców w Lublinie, którzy doskonale opracowali plan, byśmy się zbytnio nie nudzili. Zabrali nas na przejazd po rodzinie i dziwiłam się, że Piotrek był tak opanowany, kiedy ja wręcz wychodziłam z siebie. Jedyną rozrywką były smsy, jakie Bartman wysyłał Amelii. Codziennie Am podsyłała mi po kilka wiadomości a ich treść wręcz opływała w podniosłe metafory na temat ameliowej urody. Niecierpliwie spoglądam na zegarek czekając na pierwszego relacjonującego smska. Strasznie chce mi się z tego śmiać.
-Nie czaję, dlaczego on po takiej kontuzji zgodził się iść do klubu – Piotrek siada obok mnie na łóżku. Przepraszam, czy on spadł z Księżyca?
-Latał za nią jak pies z wywalonym jęzorem, ona go odrzucała, nie dziw się, że tak się poświęca – mruczę, opierając głowę  o jego ramię.
-Przecież ona ma go serdecznie gdzieś, on tego nie widzi?
-No właśnie ja się boję, że to się zmieni. Nie oszukujmy się, Amelia potrafi wykorzystywać ludzi żeby dostać to, czego chce. Tak, i mówię to ja, jej przyjaciółka.
-Niby czego może chcieć?
-No teraz to chce zwyczajnie wzbudzić zazdrość w Kubie i to na bank jej wyjdzie. Oby nie wwaliła sobie do głowy lansu przy Nażelowanym.
    Ekran komórki miga wyświetlając wiadomość od Amelii.
‘przyjechał :))))) trzymaj kciuki :******’
-Więcej nie dało się napisać tych nawiasków i gwiazdeczek?
-Nie masz się czego przyczepić?
‘będę, pamiętaj, kop kolanem w jaja’
-Świetną radę jej napisałaś.
-Dziękuję.
Czy on nie może iść spać? Najbardziej irytujący facet to facet komentujący ci wszystko nad głową.
-O kuźwa zarezerwował dla nas pokój w hotelu nie mogę w to uwierzyć dwukropek pięć nawiasów odwróconych kuperkiem w prawą stronę.
CO?
-To był sms od Amelii.
Piotrek z wyszczerzem na ustach podsuwa mi od oczy telefon. ‘O kuźwa zarezerwował dla nas pokój w hotelu nie mogę w to uwierzyć :)))))’
-To są nawiasy odwrócone kuperkiem w prawą stronę?
-No. Ładnie je nazwałem?
    Czy ja się spotykam z dorosłym facetem czy z małym chłopczykiem?
-Jesteś nienormalny, ona z resztą też. Jezu, dlaczego mnie z nią tam nie ma?
-Elka, on jej nic nie zrobi. Ewentualnie zabawią się i…
-NAWET O TYM NIE MÓW. To nie ty będziesz użerać się z nimi przez cały sezon, tylko ja. Przysięgam, wyrzygam, jeśli będą lecieć w ślinkę przed, w trakcie i po każdym meczu.
-Elenko, zacznij rozważać opcję, że może po dzisiejszej randce Zbychowi przejdzie Amelia i da sobie z nią spokój.
    Przez następną godzinę u Amelii się zbytnio nic nie dzieje, za to my dość żywo rozpracowujemy każdą możliwą opcję. Zaczynam coraz mocniej wierzyć, że im nie wyjdzie i będzie miała z głowy Bartmana, w końcu na oku miała swojego ‘Hłaskę’. Cały czas jednak przeżywam z nią tą randkę.
‘kurwa jaka akcja, tańczymy i nagle ktoś do nas podbija, patrzę, a tu wkurwiony Kuba. Zibi go odepchnął, ten się na niego rzucił, więc i ja na się na niego rzuciłam i zaczęłam okładać po plecach, zajebista jestem, co nie? :DDDD’
ZARAZ ZWĄTPIĘ W ŻYCIE.
-Ach, zobacz kochanie, wzięła sobie twoją radę całkiem do serca.
-Bardzo zabawne, bardzo.
 ‘Nic wam się nie stało?’
‘nie, wyszliśmy z klubu i jedziemy do hotelu. Cel osiągnięty Kuba wkurwiony rachunki z byłym wyrównane :)))))))’
‘A Zbyszek?’
‘chyba się domyślił że nic z tego nie będzie’
‘Chyba?’
‘zarezerwował dwa oddzielne pokoje więc na to wygląda’
    Patrzymy po sobie z Piotrkiem. Dobra, tego się żadne z nas nie spodziewało.
-No proszę, widzisz, jaki gentelman z niego wyszedł? Może żelu na włosach ma chwilami więcej od samego Ronaldo, może i zachowuje się jak gwiazda, ale podejście i szacunek do kobiet ma. To przekłada się nad resztę, prawda?


---------------------------------------------------------------------------------

Pisanie tego opowiadania sprawa mi strasznie dużo frajdy. Oby było tak dalej, gdy przejdę do właściwej treści, bo teraz to jeszcze nic się nie dzieje i to takie zapełnianie początku, kiedy wszystko jest takie zabawne i radosne.

7 komentarzy:

  1. To ja się bardzo cieszę, bo czytanie tego opowiadania (i innych Twoich) również sprawia mnóstwo frajdy :)
    Strasznie ich wszystkich polubiłam, ciekawa jestem jak to się dalej potoczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. mi też to sprawia mnóstwo frajdy, oni wszyscy są tacy uroczo pokręceni.

    OdpowiedzUsuń
  3. może to tylko zapełnianie początku, ale bardzo bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale, że dwa pokoje wynajął?? Mamuniu, nie wierzę. Dżentelmen w każdym calu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytanie Twojego opowiadania na zajęciach to nie jest dobry pomysł. To znaczy jest świetny, bo mi się nie nudzi, ale trzeba uważać, żeby się nie roześmiać na głos xD A ja kilka razy o mało bym tego nie zrobiła :D Centralnie, leję z smsów Amelii o przebiegu randki! I te komentarze Eleny, w myślach albo na głos - kocham je! :D Przykro mi, że Amelia została zdradzona, ale i tak uważam ze wykorzystywanie Zbyszka do własnych celów nie jest fair :/ Nawet pomimo faktu, że to idiota -.-

    OdpowiedzUsuń
  6. czekamy czekamyy! kiedy rozdział kolejny?:)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Polew Piotrka z Ameli>>>>wszystko

    OdpowiedzUsuń